Czyli laurka jaką zrobił Ignaś.
Pomysł znowu pochodzi z warsztatu mamy. W zeszłym roku wypróbowaliśmy pomysł na pingwina i nadrukowaliśmy go na koszulę. (Jak będziemy w Polsce, to zrobimy zdjęcie i pokażemy.)
Tym razem miały powstać kwiatki.
Potrzebowaliśmy:
-farby
-tekturę
-korek
-taśmę dekoracyjnę
Najpierw pomalowaliśmy łapkę Ignasia na zielono i odbiliśmy na tekturze. Jak widać Ignacy nie bardzo był z tego zadowolony, chyba nie lubi malowania ciałem.
Dlatego, do malowania kwiatków Ignasiowe palce zastąpiliśmy korkiem.
Później Ignasia interesowało bardziej wyciskanie farbek z tubki, niż malowanie.
A taki jest nasz efekt końcowy :)
Ramkę zrobiłam z mojej ulubionej taśmy dekoracyjnej.
Teraz czekamy do niedzieli z wręczeniem lurki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz